Jako że od 4 lat jeździmy po Polsce na różnego rodzaju wydarzenia, a od prawie dwóch lat towarzyszy mi w tych podróżach mój ulubiony środek lokomocji czyli longboard, to Najwyższa pora na odświeżenie wpisów i podzielenie się naszymi ostrymi krajowymi wojażami.
W ostatni weekend października 2024 roku mieliśmy okazję odwiedzić po raz drugi moje ulubione miasto na longboarda, czyli rybnik. Niesamowity zjazd można rozpocząć już przy ulicy na górze, z której możemy dostac się do samego rynku
. Przez 3 słoneczne dni korzystałem z tej opcji kilkunastokrotnie, kiedy tylko miałem ku temu okazję, Zapewne korzystałbym z tej przejażdki częściej, ale stoisko z naszymi ostrościami na festiwalu czekolady bylo mocno oblegane, za co wszystkim rybniczano,m mocno dziękujemy, Zarówno nasz nowy sosik jak i ostre żelki podeszły mieszkańcom, tak samo jak nasze nowo przerobione etykiety.
W życiu jak to jednak w życiu bywa nie ma samych dobrych chwil, więc sam weekend zakończył się słodko-gorzko. przed wyjazdem wybrałem się na przejażdżkę po kawę do maka i na powrocie mnie i longboarda zaskoczyła studzienka w scieżce rowerowej i zamiast na stosiko i do Wrocławia, to popędziłem na stoisko dowieźć żonce kawę (o dziwo pokrywki po upadku utrzymały obie kawy, więc szacun dla maka za dopasowanie), a potem na rybnicki SOR, łatać złamany obojczyk. Po 5-godzinnym “objeździe” wróciliśmy na A czwórkę i popędziliśmy do domu cieszyć się niespodziewanym urlopem (zdrowotnym, ale wciąż).
Po tygodniu przerwy i wypoczynku wracamy jednak na trasę A4 i pędzimy do katowic na Targi rzeczy wyjątkowych JWSR. Jeżeli więc macie chęć posmakowania niespotykanych ostrych przetworów to zapraszamy 9-10.11 do Międzynarodowego centrum kongresowego!
Longboard oczywiście podąża z nami 🙂
Wojtek